niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 21

-Naruto -zaczął Kyuubi -przemyślałeś już to o pokonaniu mnie?
-Wiesz jak jest, -odrzekł Blondyn -ty masz spokój, a i Madara nic nie może zrobić póki co...
-Wiesz, że nie musisz tego robić, ale chcesz ją spotkać prawda? -dokończył za niego Taki
-Tak
-Rób jak uważasz. -powiedział Rudy -To może wyjść każdemu tylko na dobre. Nie patrz na mnie, ja jestem demonem. Nic mi nie będzie jak po raz wtóry dostanę po kościach od dzieciaka.
-N-naprawdę, ale ...
-Po prostu to zrób -przerwał Chłopakowi Taki
-Dzięki Lisie.- pomyślał Naruto i nagle na kogoś
  wpadł -co  się....
-Oh... gomen nasai Naruto-kun -przeprosił Itachi -zamyśliłem się
-Nie ma za co ja też nie uważałem na drogę -odpowiedział Naruto
-Ummm... Naruto masz ochotę na trening? -zapytał niepewnie Uchiha
-hmmm...-zamyślił się Blondyn -w sumie trochę odpoczynku mi się przyda
-Co się stało? -zainteresował się Itachi
-Trochę się działo w ostatnim czasie -wyminął Naruto
   
      I doszli w milczeniu na polankę, na której zwykle trenowali. Walka była dość długa i i składała się głównie ze
strategicznego myślenie obu bohaterów, raz na jakiś czas któryś zaatakował. Po zakończonej remisem potyczce
chcąc odpocząć usiedli pod drzewem.
-Ehhh...-westchnął Itachi -Naruto wiesz ja właściwie muszę o czymś z tobą porozmawiać.
-Ostatnio każdy tak mówi. O co chodzi? -spytał Naruto -Tsunade Ci coś powiedziała?
-Tak -powiedział stanowczo starszy chłopak -Tsunade zaproponowała mi powrót do ANBU i ...
-Powiedziała od razu, że jak wrócisz to masz mnie śledzić -wtrącił się Naruto -to bardzo dobry pomysł -uśmiechnął się
-Wiem, ale ja nie chcę tam wracać. To dla mnie zbyt trudne tyle wspomnień. Zdradziłem własny klan wyjawiając im
 wszelkie informacje o klanie. Jeśli tam wrócę i znowu każą mi śledzić kogoś bliskiego. Nie chcę tego robić. Wiesz jesteś
 dla mnie jak drugi mały ototo. Jestem shinobi i nie powinienem długo się zastanawiać. Wszak o twoje bezpieczeństwo nie tylko ja się martwię. Cała wioska ... ba nawet całe 5 głównych wiosek i wiele mniejszych....
 Co mam zrobić? Pomóż mi proszę -powiedział Itachi
-Dzięki Itachi ty i Sasuke też jesteście dla mnie jak bracia. Co do wiosek hehe... nigdy tak nie myślałem. W ANBU
 racja miałeś wiele przeżyć ale tylko dlatego, że trafiłeś na kiepskiego dowódcę. Każą Ci śledzić mnie. Osobiście
 uważam to za fantastyczny pomysł. Po za tym nie musisz się ukrywać powiedziałeś mi. -uśmiechnął się Naruto -Wiesz
 przed przeszłością nie można uciekać prędzej czy później zaproponowali by Ci to, a tam kazali by Ci robić różne rzeczy. Jesteś ode mnie starszy i mądrzejszy więc nie trzeba Ci tłumaczyć, że shinobi... nie tylko shinobi, każdy człowiek musi czasem podjąć jakąś decyzję, która może wiele zmienić całe życie. Chciałbym, żebyś to ty mnie pilnował, a nie jakiś stary dziad, który pewnie nadal mnie nienawidzi i mnie pilnuje tylko dlatego,
że tak mu kazała Tsunade -zakończył swój monolog Naruto
-Czy przypadkiem ostatnio kilku ANBU nie brało od Ciebie autografów? -uśmiechnął się również Itachi -Dzięki. Trzeba
 wracać do domu Naruto-ototo.
-Hai hai Itachi-niichan haha...
 I ruszyli razem do swoich domów. No nie koniecznie oboje dotarli tam od razu. Naruto spotkał Hinatę i poszli coś zjeść.

  Itachi zaś poszedł do Tsunade powiedzieć, że podjął decyzję co do ponownego wstąpienia do ANBU. Gdy wychodził
 wpadł przypadkiem na Sakurę.
-Oh Summinmasen Sakura-sama. -przeprosił grzecznie
-Nie to ja przepraszam Itachi-san -speszyła się Sakura i zaczęła zbierać papiery które jej wypadły -spieszę się bo...
 o Kami-sama Tsunade-sama mnie zabije miałam być u niej już 3 minuty temu. -powiedziała i zaraz uciekła do gabinetu
 Hokage. Itachi stał i patrzył jak tam weszła.
-Hmm...Itachi-san nic Ci nie jest?-spytała zmartwiona Różowowłosa
-Nie dziękuję -ocknął się Itachi -umm.. Sakura-sama n..n..nie chciałabyś się ze mną gdzieś przejść? -speszył się Uchiha
-Oh... tak bardzo chętnie -zaczerwieniła się Sakura
-Umm... Itachi-san...
-Może przejdźmy na ty co Sakura-chan? -wtrącił Itachi
-Dobrze Itachi. Tak właściwie to gdzie my
 idziemy? -spytała Zielonooka
-Hmmm...-zastanowił się Chłopak -w sumie to tak tylko na spacer, ale jeśli nie chcesz iść to może Cię odprowadzę do
 domu?
-Nie ja tak tylko z czystej ciekawości zapytałam -odpowiedziała szybko Sakura
-No dobrze -zgodził się Itachi. Spacerowali jeszcze długo to w ciszy, to rozmawiając, aż w końcu Itachi odprowadził
 swoją nową przyjaciółkę do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz