niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 32

-Wzywałaś Tsunade-sama –przywitał się Naruto stojąc przed obliczem Hokage
-Tak Naruto-kun –Sanninka podniosła głowę –Chodzi o to, że jutro razem z Hinatą macie wyruszyć na misję rangi B, to jest jako dodatkowa ochrona dla Kazekage. –wyjaśniła
-Rozumiem –przytaknął profesjonalnie Chłopak –o której Tsunade-sama?
-Najlepiej jeśli to będzie wczesny ranek, tak by w Suna-Gakure pojawić się jak najwcześniej. To wszystko, przekaż Hinacie co trzeba, a i dowódctwo nad misją obejmujesz ty. Możesz iść do niej. –rzekła Tsunade
-Tak jest. –przytaknął Blondyn i szybko wybiegł do ukochanej.

Impreza była udana każdy się na niej dobrze bawił. Solenizantce podobały się wszystkie prezenty, choć najbardziej faworyzowała prezent od Uzumakiego. Niestety, dla naszej pary impreza skończyła się szybciej, w końcu musieli się przygotować do misji.

Rankiem Naruto i Hinata ruszyli szybko do Suna-Gakure, by na miejsce dotrzeć późnym wieczorem. Nie spotkali się już tego dnia z Gaarą tylko od razu poszli spać.
Noc minęła im spokojnie. Teraz wchodzili do gabinetu Kazekage.
-Cześć Gaara jak się masz? –przywitał się Naruto
-Dobrze –odpowiedział –Witaj Hinata. Spóźnione Wszystkiego Najlepszego.
-Dziękuję –mruknęła cicho Jedwabnooka
-Naruto to kiedy ruszacie? –spytał Rudzielec
-No właśnie zaraz byśmy chcieli prawda Hinaciu?
-Co byśmy chcieli, gdzie ruszać, przecież my jeste…
-Hinaciu to ciągle mój prezent dla Ciebie. –przerwał jej Namikaze
-I ja się bym chciał pod nim podpisać. –upomniał się Gaara
-Fakt. Gaara załatwił nam lipną miesięczną misję. –uśmiechnął się Blondyn
-D-dziękuje –wyjąkała Granatowowłosa –Naruto-kun gdzie my mamy teraz ruszać?
-Na wyspę Księżyca kochanie. –odpowiedział
-A-ale ja nie mam żadnych rzeczy. –stwierdziła
-Skarbie, czy obrazisz się jeśli powiem, że włamałem się do twojego pokoju i wziąłem kilka twoich ciuchów? –spytał
-BYŁEŚ W MOIM POKOJU –zaczerwieniła się Hinata –uh ja tam mam bałagan nieziemski, a Naruto-kun tam był uuhh.. jaki wstyd..piii –pomyślała
-Przepraszam Hinata-chan –zaczął lekko Naruto –Chciałem Ci zrobić niespodziankę.
-Nic się nie stało Naruto-kun –westchnęła po chwili – To kiedy ruszamy?
-Jeśli sobie życzysz to możemy tam zaraz być –odpowiedział z ulgą Blondyn –Gaara dzięki za to nie..
-Jasne, jasne –mruknął Kazekage –Idźcie już lepiej, bo jak Temari zobaczy, że nie pracuje to mnie ze skóry obedrze. Pa.
-Jasne. –przytaknął Naruto –Sayonara –powiedzieli razem z Hinatą.

-Hinata-chan –zaczął Blondyn już poza wioską –Nie masz nic przeciwko, żebym przeniósł nas na miejsce szybciej?
-Ale, Naruto chcesz zużyć tak dużo chakry? –zapytała zdziwiona
-No i tu jest ten sęk. –szepnął Chłopak –chciałem użyć do tego chakry Kyuubiego, tylko proszę nie martw się panuję już nad nim –odpowiedział szybko
-Na pewno Naruto? –dopytywała –Nie kłamiesz?
-Nie, nie kłamię – rzekł Uzumaki, a widząc jak Granatowowłosa kiwa twierdząco głową, przeniósł ich na wyspę Księżyca.

    Na miejscu zaprowadził ją do luksusowego hotelu. Wypakowali się. Hinata po stwierdzeniu, że ciuchy które wziął jej chłopak nie wystarczą poszła na zakupy. Naruto w tym czasie poszukał budki z ramenem. Umówili się na 18 na placu głównym.
     Tak jak się umówili, tak się spotkali. Już mieli iść zjeść jakąś kolacje, gdy usłyszeli krzyk.
-Naruto-niichan. –krzyczał na oko dwunastoletni Chłopiec
-Zaraz, zaraz Ty jesteś Hikaru tak? –zapytał zdziwiony Naruto
-Tak, tak to ja Naruto-niichan –krzyknął z radości Chłopiec
-Naruto-kun znasz Go? –spytała Hinata
-Tak znam. Hinata to jest Tsuki Hikaru książe już pewnie..
-Aha aha.. tata został królem, po śmierci dziadka –powiadomił Książe
-Hikaru to jest Hinata moja dziewczyna –przedstawił ich sobie Naruto
-Naruto-kun skąd Ty go znasz? –zdziwiła się Dziewczyna
-Stara misja Kochanie. –odpowiedział –Mieliśmy z Kakashim, Leem, i Sakurą ochraniać jego i jego ojca.
-Aha, aha –wtrącił się Najmłodszy –Tata Cię zobaczył z okna zamku i powiedział, żebym Ci powiedział, że będzie zły jak nie przyjdziesz do nas na kolacje. Naruto-niichan, Naruto-niichan Zostaniesz z nami na noc?
-Kurka drugi Konohamaru –mruknął cicho do Hinaty Blondyn –Widzisz Hikaru-kun, jesteśmy z Hinatą pierwszy raz sami na wakacjach, a to jest moja dziewczyna i chcieliśmy raczej pobyć trochę sami. –odpowiedział Niebieskooki- Chyba, że Hinata chcesz spędzić wakacje w zamku?
-Byłoby wspaniale, ale..-zarumieniła się lekko Jedwabnooka –Hikaru-kun tak jak powiedział Naruto-kun chcielibyśmy pobyć sami.
-Aha, aha tak jak Tosan i Kasan? –spytał Chłopiec
-Kasan? –zdziwił się Naruto –to już  się pogodzili?
-Tak, tak Kasan już wybaczyła Tosan –odpowiedział Hikaru

    Do komnat króla doszli już w ciszy. Tam czekali już na nich rodzice Hikaru.
-Witajcie –przywitali się Rodzice
-Konnichiwa –odpowidzieli grzecznie Naruto i Hinata
-Naruto-kun jak się mają twoi przyjaciele? Słyszałem o tobie wiele plotek. Ponoć jesteś bohaterem na miarę hokage. Czy to twoja dziewczyna? –spytał Michiru
-Tak Michiru-san, to Hinata moja dziewczyna, Co do bohatera na miarę Hokage to raczej syn Hokage. Moi przyjaciele mają się dobrze. –odpowiadał Naruto
-Ne, ne Tosan. –wtrącił się Hikaru –Naruto-niichan, powiedział, że z nami nie zostanie na dłużej niż na kolacji, bo powiedział, że chce być z H-Hinatą-sama tak jak ty i kasan.
-Ojej naprawdę –zasmuciła i po raz pierwszy odezwała się Amayo –No nic nie będziemy młodym przeszkadzać, prawda Kochanie? –zapytała męża

    Kolacja przebiegła spokojnie, Hikaru z ojcem i Naruto wspominali ostatnie spotkanie, a Amayo z Hinatą miały swoje „babskie pogaduszki”. Niestety jak to mówią wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Konoszańska para z uśmiechem żegnała się z rodziną królewską.

-Hinata-chan –przypomniał sobie nagle Naruto wychodząc z łazienki ubrany w jasne spodenki i podobną koszulkę.     -Czy widziałaś ten pierścionek, który Ci dałem?
-Tak Naruto, ale nie wziełam go. –odpowiedziała –Myślałam, że idziemy na misję przecież i nie chciałam go zgubić. Czemu pytasz?
-Bo widzisz Hinaciu przed twoją urodzinową imprezą troszkę Cię okłamałem, znaczy racja byłem u Tsunade, ale najpierw poszedłem do twojego domu porozmawiać z twoim Tosan. –powiedział skruszony Niebieskooki
-C-co mu powiedziałeś? –zapytała niepewnie Hinata
-Że jesteśmy parą, że kontroluję charę Kyuubiego i że chcę Ci się oświadczyć. Ten pierścionek był zaręczynowy. –wypalił Blondyn
-O-oświadczyć –powtórzyła z niedowierzaniem Dziewczyna
-I, i co powiedział Tosan?
-Że to twoje życie i twoja decyzja. –rzekł przyklękając –Hyuuga Hinata, czy zechcesz być moją żoną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz