niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 35

W końcu nadszedł czas pożegnania. Nikt nie chciał się rozstawać z bliskimi. Gdy postanowiono, wszyscy poszli w swoje strony. Teraz Naruto szedł przez osadę i rozglądał się dookoła, aż zobaczył Hinatę. Ubrana była w jasną przewiewną sukienkę na ramiączkach. Pomagała jakiemuś chłopcu na oko sześcioletniemu, który najwyraźniej się przewrócił i starł kolanko.
-Witaj moja Piękna –przywitał się Blondyn
-Naruto-kun w końcu wróciłeś.–odezwała się Dziewczyna –Jak rozmawiało się z rodzicami? –spytała ciszej
-Wspaniale. –odpowiedziała –Myślę,że będziesz mogła też ich poznać, to naprawdę wspaniali ludzie.
-Hmm.. –mruknęła cicho
-No co? –zdziwił się Niebieskooki–Co jest?
-Nic. Tak sobie myślę: masz już mnie, poznałeś rodziców, zapanowałeś nad kyuubim. Pozostaje Ci już tylko zostać Hokage.
-A propos Hinaciu możemy już wrócić do hotelu chciałbym z tobą porozmawiać. –rzekł poważnie Naruto

-Hinaciu skoro jesteśmy zaręczeni,muszę Ci powiedzieć prawdę. Tylko nie przerywaj mi proszę i uwierz mi. –zaczął niepewnie Naruto będąc już w pokoju hotelowym
-Dobrze mów. –zaciekawiła się Jedwabnooka
-Widzisz, gdy miałem dziesięć lat,nie miałem zbyt wielu przyjaciół dlatego uczyłem się różnych technik. W pewnym momencie zacząłem uczyć się też szpiegostwa. Byłem głupi i zacząłem szpiegować Starszyznę, co w sumie było dobre,bo… -opowiedział wszystko od początku do końca, nie omijając faktu, że Taki to Kyuubi i tym podobnych.
Hinata słuchała z uwagą, był oczywiście moment, że wystraszyła się nie na żarty, ale Naruto wyjaśnił jej wszystko najlepiej jak mógł. Dlatego zaufała jemu.
-Rudy możesz tu się pojawić.–powiedział w pewnym momencie Namikaze
-No co jest Mło.. –urwał gdy zobaczył wybrankę serca jego przyjaciela
-Spoko. –odezwał się Blondyn –Hinata to jest Kyuubi. –przedstawił
-Naruto nie powi..
-Nie Kyuu, nie będę okłamywał Hiaty,nie potrafię. –przerwał mu Chłopak
-Jak uważasz. –mruknął Demon. Potem rozmowa rozluźniła się wszyscy śmiali się i wspominali. Hinata coraz pewniej rozmawiała z Takim, aż w końcu nie obchodziło jej, że jest Bijuu.

         Tymczasem do Suna-Gakure dotarła właśnie delegacja dyplomatyczna z Konohy. W skład drużyny wchodzili: Uchiha Itachi i Sasuke, Hatake Kakashi, Shizune i oczywiście Tsunade – Godaime Hokage. Wioska została pod „troskliwą opieką” Starszyzny.
-Witaj Hokage-sama –przywitał Gaara
-Witaj Kazekage-sama –odpowiedziała mu Tsunade –Czy mogłabym się zobaczyć z moimi shinobi których wysłałam tu kilka dni temu? –spytała gdy nie zauważyła względnych podsłuchiwaczy.
-Ehh… Tsunade-sama, widzisz Naruto chciał zrobić niespodziankę Hinacie i poprosił mnie o lipną misję. Przynajmniej on tak twierdzi, bo z jego twarzy wyczytałem, że nie chodziło tylko o Hinatę.–wyjaśnił Kazekage
-Co masz na myśli? –spytała na wpół zdenerwowana Blondynka
-Właśnie nie wiem. Wiem, że podobny wyraz twarzy miał, gdy ostrzegał mnie przed akatsuki. Myślę, że on coś planuje.–mówił Rudzielec
-Ehh.. zupełnie jak Minato, nic nie wyjaśni i działa sam. –mruknęła bardziej do siebie Kobieta    
-To gdzie są teraz Naruto i Hinata?–spytała Tsunade
-Na wyspie Księżyca Tsunade-sama–odpowiedział Gaara
Rozmowa trwała jeszcze jakiś czas,głównie w tematach politycznych. Tsunade postanowiła dać zakochanym jeszcze tydzień i potem się z nimi rozprawić.

Po tygodniu pięknym rankiem jak co dzień pocałunkiem witali się Naruto i Hinata.
-Yo Naruto-kun –przywitał się Minato, co zaskutkowało gwałtownym odskokiem od siebie pary.
-O ty musisz być Hinatka –odezwała się Rudowłosa –chodź ze mną musimy porozmawiać o moim synku. Oni teraz i tak muszą obgadać parę spraw. Mówiąc to pociągnęła Ciemnowłosą za sobą. Tymczasem Naruto stał dalej w miejscu patrząc się z głupim wyrazem „WTF” wypisanym na twarzy. Po chwili przypomniał sobie co tu robią jego rodzice i szybko zaczął rozmowę z ojcem. Tymczasem Kushina i Hinata rozmawiały o Naruto i paru faktach,o których chłopak sam by się nie „pochwalił”. Rozmowa między nimi powoli się rozkręcała gdy Naruto podszedł do Hinaty i wystraszony podał jej list.
-Hinaciu błagam przeczytaj to szybko i oddaj mi. –powiedział drżącym głosem. Dziewczyna tuż po przeczytaniu oddała,cała w drgawkach, list tak jak prosił jej narzeczony. Ten szybko go wziął uciekł gdzieś i po sekundzie wrócił. Jednak nie zadziałało to tak jak chciał Blondyn i list zaczął działać
„NAMIKAZE UZUMAKI NARUTO! NIECH NO CIĘ TYLKO DORWĘ TO ZOBACZYSZ. CHCIAŁEŚ WAKACJI! O JUŻ JA CI ZAŁATWIĘ WIECZNY ODPOCZYNEK. –„krzyczał” specjalny list od Tsunade –HYUUGA HINATA MYŚLISZ, ŻE TOBIE SIĘ UPIECZE. NIECH SIĘ TYLKO TWÓJ OJCIEC O TYM DOWIE! MACIE MI NATYCHMIAST WRACAĆ. I LEPIEJ DLA WAS BYŚMY SPOTKALI SIĘ W SUNIE.
-NARUTO JAK MOGŁEŚ NIE WIEDZIEĆ, ŻE TSUNADE BĘDZIE W SUNIE! –tym razem krzyczała Hinata – MYŚLAŁAM, ŻE WSZYSTKO TO ZAŁATWIŁEŚ!
-Hinaciu właśnie się dowiedziałem z listu, o podróży Tsunade. –próbował się tłumaczyć Naruto
-JESTEŚ SHINOBI I NIE MOGŁEŚ TEGO SPRAW…
-Jestem SHINOBI nie jasnowidzem.–odezwał się rozpaczliwie Chłopak
-I co my teraz zrobimy, przecież Ojciec mnie zabije, Ciebie zabije Tsunade. –mówiła już spokojniej Jedwabnooka
Siedzieli chwilę w ciszy. Po czym Uzumaki uśmiechnął się iście diabelskim uśmiechem, przeprosił wszystkich,podziękował swojemu Tosan i wyszedł. Gdy po pół godzinie wrócił, zastał już tylko, coraz bardziej załamaną nad swoim losem, Hinatę.
-Co wymyśliłeś? –spytała Chuuninka
-Szczerze? –zapytał –Kupiłem najlepsze sake jakie mogłem tu znaleźć i pogadałem chwilę z Michiru-Ōsama. Powiedział, że zaprosi tu Tsunade na „dłuuugie rozmowy”.
-Myślisz, że to coś da? –zastanowiła Hinata
-Jasne. –odpowiedział optymistycznie Naruto –Tsunade zawsze jest łasa na dobre sake, no i pamiętam jak narzekała, że nie może mieć wakacji. Zobaczysz będzie dobrze.
-Mam nadzieje. Chodź musimy się spakować. Jutro rano wyruszamy –rzekła wstając i powoli zbierając rzeczy.

         Następnego ranka przygotowani, po pożegnaniach z Królem i jego rodziną, ruszyli w drogę do Suny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz