niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 41

Naruto biegł ile sił w nogach, jego przyjaciele byli daleko za nim. Nagle ujrzał ją, tuż nad rzeką, był pewien, że to ona, czuł to. Z jego serca spadł ciężki kamień, dzięki czemu zabiło jeszcze szybciej, a wraz z nim przyspieszyły jego nogi.
-Hinata-chan! Wszystko w porządku? Nic Ci.. –Urwał Chłopak
-Hinata-sama! –Krzyknął Neji
-Neji-kun, proszę pomóż. Coś się stało z Naruto –spojrzała błagalnie Granatowo-włosa, na co jej kuzyn wykonał prośbę. Chciał przewrócić Blondyna na plecy widząc pod nim plamę krwi, ale w tym momencie poczuł ostrze kunaia Hinaty wbijające się w jego serce. Reszta drużyny wiedziała już, że coś się dzieje z ich przyjaciółką, wszyscy szykowali się do ataku. Tylko Kiba, nie wierząc w to, co się dzieje, wyrwał się z uścisku Shino i podbiegł do Białookiej. Tym razem Hyuuga nie kryła swojej wrogości. Rzuciła zakrwawiony kunai, który wbił się w bok Akamaru, który zaczął wyć z bólu. Mocnym ciosem w podbrzusze unieruchomiła Kibę, będącego już przy niej. Już chciała zablokować mu punkty chakry, gdy tuż przed jej twarzą przeleciał shuriken. Rozejrzała się i zobaczyła Ayę, która szykowała się do genjutsu i Shino, który wypuszczał swoje owady, by ją unieruchomić. Hinata kontynuowała obezwładnianie Inuzuki, częstując go zatrutym senbon. Teraz poczuła jak owady ją otaczają. Szybko ułożyła dłonie w znak barana i znikła. Na jej miejscu pojawiła się drewniana kłoda. Teraz pojawiła się za Brunetką. Kilka szybkich ruchów i Aya leżała nieprzytomna i niezdolna do korzystania z chakry. Aburame przekierował swoje robaki w stronę Hinaty. Ta nie czekała na nie, tylko ruszyła na ich właściciela. On także nie czekał na atak, wysunął cios w jej klatkę piersiową. Siła uderzenia rzuciła dziewczynę na pobliskie drzewo. Białooka siedziała chwilę, tak jak upadła, nie mogąc złapać oddechu. Gdy wrócił jej normalny oddech, wstała, otrzepała się i powiedziała:
-Shino-kun? –Rozejrzała się, –Co się dzieje? Co ja tu robię? NIE! Naruto-kun! –Krzyknęła podbiegając do nieprzytomnego Blondyna- Nie! Kto, kto to zrobił?
-To ty Hinata- odezwał się w końcu Aburame
-Jak to? –Spojrzała w jego stronę, –Co to znaczy?
-Byłaś pod wpływem genjutsu –Odpowiedział spokojnie. Granatowo-włosa wstała próbując zrozumieć słowa przyjaciela, po czym podbiegła prosto w jego ramiona. Już chciała zrobić podobnie jak z Nejim i wbić mu kunai w serce, gdy ktoś złapał ją od tyłu i odsunął. To był Kakashi.
-Co tu się dzieje? –Spytał Szaro-włosy jednocześnie wiążąc szamoczącą się dziewczynę.
-Została potraktowana jakimś genjutsu. Nie umieliśmy jej powstrzymać. –Zaraportował Chłopak, –Co tu robisz Kakashi-senpai?
-Wracam z Hokage. Usłyszała jęki Akamaru i kazała mi sprawdzić, co się dzieje. –Spojrzał na Hinatę wykonał jutsu przełamania, i jednym ciosem w szyję uśpił ją. –Shino, zanieś ją do wioski. Zajmę się resztą. –Uspokoił Chłopaka, który już chciał protestować. Jednak przy takim obrocie spraw wykonał polecenie jounina. Kakashi przyzwał watahę swoich największych i najsilniejszych psów. –Zanieście rannych do wioski, do szpitala. –Zostawiając wszystkich pod dobrą opieką, wrócił do Tsunade.
-Hokage-sama –przywitał się Hatake –Namikaze Naruto, Hike Ayako, Inuzuka Kiba i Hyuuga Neji zostali ranni w walce z Hyuuga Hinatą.
-Jak to z Hinatą? –Zdziwiła się Blondynka
-Została potraktowana genjutsu rangi A-odpowiedział Kakashi
-Rozumiem –Mówiła Piąta –Kakashi, przejmujesz misję rangi S od Naruto. Dowiedz się natychmiast, na czym polega i wykonaj!
-Hai –odpowiedział i zniknął w białym dymie
Teraz był w szpitalu, przeszedł kilka korytarzy, spytał o coś pielęgniarkę i podszedł do drzwi, które mu wskazała. Spojrzał w okienko w drzwiach, spodziewał się ujrzeć tam swojego śpiącego ucznia. Tymczasem on właśnie się przygotowywał do wyjścia.
-Gdzie się wybierasz? –Spytał Kakashi wchodząc do pokoju.
-Muszę zobaczyć, co z Hinatą, no i mam ważną misję. –Odpowiedział nie patrząc na swojego senseia
-Hinata jest już bezpieczna w domu, a misję przejmuję ja. –Powiedział Siwowłosy –Teraz wyjaśnij mi, na czym ona polega. –Naruto spojrzał na niego. Patrzył tak chwilę oceniając czy może mu zdradzić tą misję.
-Hokage-sama mi ją przekazała. –powiedział szybko Kakashi widząc nieufność Naruto
-Ta misja polega…
-Panie Uzu… to znaczy Namikaze –Krzyknęła Pielęgniarka –Panie Hatake, prosiłabym o opuszczenie pokoju. –Zwróciła się do starszego z mężczyzn, jednocześnie wypychając go za drzwi.
-Proszę Pana ma się Pan natychmiast przebrać. Co to ma znaczyć? –Krzyczała Kobieta
-Rozumiem, przebiorę się, tylko czy może Pani wyjść –powiedział Naruto, Ta wysłuchała jego prośby i wyszła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz