Naruto biegł ile sił w nogach, jego przyjaciele
byli daleko za nim. Nagle ujrzał ją, tuż nad rzeką, był pewien, że to ona, czuł
to. Z jego serca spadł ciężki kamień, dzięki czemu zabiło jeszcze szybciej, a
wraz z nim przyspieszyły jego nogi.
-Hinata-chan! Wszystko w porządku? Nic Ci.. –Urwał Chłopak
-Hinata-sama! –Krzyknął Neji
-Neji-kun, proszę pomóż. Coś się stało z Naruto –spojrzała
błagalnie Granatowo-włosa, na co jej kuzyn wykonał prośbę. Chciał przewrócić
Blondyna na plecy widząc pod nim plamę krwi, ale w tym momencie poczuł ostrze
kunaia Hinaty wbijające się w jego serce. Reszta drużyny wiedziała już, że coś
się dzieje z ich przyjaciółką, wszyscy szykowali się do ataku. Tylko Kiba, nie
wierząc w to, co się dzieje, wyrwał się z uścisku Shino i podbiegł do
Białookiej. Tym razem Hyuuga nie kryła swojej wrogości. Rzuciła zakrwawiony
kunai, który wbił się w bok Akamaru, który zaczął wyć z bólu. Mocnym ciosem w
podbrzusze unieruchomiła Kibę, będącego już przy niej. Już chciała zablokować
mu punkty chakry, gdy tuż przed jej twarzą przeleciał shuriken. Rozejrzała się
i zobaczyła Ayę, która szykowała się do genjutsu i Shino, który wypuszczał
swoje owady, by ją unieruchomić. Hinata kontynuowała obezwładnianie Inuzuki,
częstując go zatrutym senbon. Teraz poczuła jak owady ją otaczają. Szybko
ułożyła dłonie w znak barana i znikła. Na jej miejscu pojawiła się drewniana
kłoda. Teraz pojawiła się za Brunetką. Kilka szybkich ruchów i Aya leżała nieprzytomna
i niezdolna do korzystania z chakry. Aburame przekierował swoje robaki w stronę
Hinaty. Ta nie czekała na nie, tylko ruszyła na ich właściciela. On także nie
czekał na atak, wysunął cios w jej klatkę piersiową. Siła uderzenia rzuciła
dziewczynę na pobliskie drzewo. Białooka siedziała chwilę, tak jak upadła, nie
mogąc złapać oddechu. Gdy wrócił jej normalny oddech, wstała, otrzepała się i
powiedziała:
-Shino-kun? –Rozejrzała się, –Co się dzieje? Co ja
tu robię? NIE! Naruto-kun! –Krzyknęła podbiegając do nieprzytomnego Blondyna-
Nie! Kto, kto to zrobił?
-To ty Hinata- odezwał się w końcu Aburame
-Jak to? –Spojrzała w jego stronę, –Co to znaczy?
-Byłaś pod wpływem genjutsu –Odpowiedział spokojnie.
Granatowo-włosa wstała próbując zrozumieć słowa przyjaciela, po czym podbiegła prosto
w jego ramiona. Już chciała zrobić podobnie jak z Nejim i wbić mu kunai w
serce, gdy ktoś złapał ją od tyłu i odsunął. To był Kakashi.
-Co tu się dzieje? –Spytał Szaro-włosy jednocześnie
wiążąc szamoczącą się dziewczynę.
-Została potraktowana jakimś genjutsu. Nie
umieliśmy jej powstrzymać. –Zaraportował Chłopak, –Co tu robisz Kakashi-senpai?
-Wracam z Hokage. Usłyszała jęki Akamaru i kazała
mi sprawdzić, co się dzieje. –Spojrzał na Hinatę wykonał jutsu przełamania, i
jednym ciosem w szyję uśpił ją. –Shino, zanieś ją do wioski. Zajmę się resztą. –Uspokoił
Chłopaka, który już chciał protestować. Jednak przy takim obrocie spraw wykonał
polecenie jounina. Kakashi przyzwał watahę swoich największych i
najsilniejszych psów. –Zanieście rannych do wioski, do szpitala. –Zostawiając wszystkich
pod dobrą opieką, wrócił do Tsunade.
-Hokage-sama –przywitał się Hatake –Namikaze Naruto,
Hike Ayako, Inuzuka Kiba i Hyuuga Neji zostali ranni w walce z Hyuuga Hinatą.
-Jak to z Hinatą? –Zdziwiła się Blondynka
-Została potraktowana genjutsu rangi A-odpowiedział
Kakashi
-Rozumiem –Mówiła Piąta –Kakashi, przejmujesz misję
rangi S od Naruto. Dowiedz się natychmiast, na czym polega i wykonaj!
-Hai –odpowiedział i zniknął w białym dymie
Teraz był w szpitalu, przeszedł kilka korytarzy,
spytał o coś pielęgniarkę i podszedł do drzwi, które mu wskazała. Spojrzał w
okienko w drzwiach, spodziewał się ujrzeć tam swojego śpiącego ucznia.
Tymczasem on właśnie się przygotowywał do wyjścia.
-Gdzie się wybierasz? –Spytał Kakashi wchodząc do
pokoju.
-Muszę zobaczyć, co z Hinatą, no i mam ważną misję.
–Odpowiedział nie patrząc na swojego senseia
-Hinata jest już bezpieczna w domu, a misję
przejmuję ja. –Powiedział Siwowłosy –Teraz wyjaśnij mi, na czym ona polega. –Naruto
spojrzał na niego. Patrzył tak chwilę oceniając czy może mu zdradzić tą misję.
-Hokage-sama mi ją przekazała. –powiedział szybko
Kakashi widząc nieufność Naruto
-Ta misja polega…
-Panie Uzu… to znaczy Namikaze –Krzyknęła Pielęgniarka
–Panie Hatake, prosiłabym o opuszczenie pokoju. –Zwróciła się do starszego z
mężczyzn, jednocześnie wypychając go za drzwi.
-Proszę Pana ma się Pan natychmiast przebrać. Co to
ma znaczyć? –Krzyczała Kobieta
-Rozumiem, przebiorę się, tylko czy może Pani wyjść
–powiedział Naruto, Ta wysłuchała jego prośby i wyszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz