poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 3

-Co się...
-Ćśśśś... Jesteśmy jakieś 20 metrów na południe od nich. -Szepnął Naruto, uciszając Matsuri.
-Jak to wygląda Naruto? -Spytał szeptem Kakashi.
-Są przy ognisku Deidara poszedł szukać drewna, więc Gaara jest z Sasorim.
-No dobrze Ja i Naruto zaatakujemy Sasoriego a wy zajmie...
-Kakashi-san Deidary nie pokonał nawet Gaara więc myślę, że to my powinniśmy zająć się nim a One Sasorim. Wbrew pozorom Sasori działa z bliska tak jak Sakura, do tego bez swoich marionetek i trucizny jest słaby, więc sobie poradzą. -Wtrącił Uzumaki.
-Hmmm... Masz racje. No dobra dziewczyny idźcie po Sasoriego, my idziemy po Deidarę. Rozumiemy się -Rozkazał Hatake.
-Hai -Odpowiedzieli i poszli.
-Naruto wiesz gdzie jest Deidara oczywiście? -Dopytał się Kopiujący.
-Jest na tamtej polance. -Odpowiedział Niebieskooki wskazując palcem przed siebie. Po chwili byli już na miejscu.
-No no kogo my tu mamy Dziewięcioogoniastego Jinchuuriki i słynnego Kopiującego Ninja jestem zaszczycony. Yay jak przyprowadzę ichibiego i kyuubiego to Madara-san wreszcie
 mnie doceni yay. -Ucieszył się Deidara
-Daruj sobie te grzeczności i tak Cię pokonamy. -Warknął Kakashi
-Myślałem, że to nasz Jinchuuriki jest taki narwany, widać myliłem się -Odparował Nukennin i rzucił w nich swoimi glinianymi bombami. Jounini natychmiast zrobili unik. Na polu walki pojawiło się 100 klonów Naruto, a on sam gdzieś zniknął. Ale o tym wiedział tylko Kakashi dzięki swojemu sharinganowi. Deidara, który tego nie wiedział, raz po raz rzucał swoimi bombami. Zaś klony i Kakashi atakowali go rasenganem i chidori. Gdy Konoszaninowi zabrakło chakry, a wszystkie klony Uzumakiego zostały zniszczone z góry dało się słyszeć krzyk Naruto:
-RASENSHURIKEN! -I w stronę Deidary leciał ogromny shurikien z chakry. Nukenin nie zdołał zrobić uniku i w wyniku tego padł martwy, po śmiertelnnym ciosie. Po chwili obok Hatake pojawił się Blondyn i stworzył klona, który rozmył się w powietrzu.
-Naruto co robisz? Co się dzieje czuję jakby mojemu ciału wracała chakra, ale nie moja tylko to jest chakra Naruto. CO JEST ?!?!  -Zdziwił się Jounin.
-Nic nic Sense... Znaczy Kakashi-san oddałem tylko trochę swojej chakry, żebyś mógł normalnie funkcjonować, tylko teraz nie możesz już walczyć -Wytłumaczył Chłopak lecząc rany Przełożonego.
 

Gdy skończył, a Hatake mógł już wstać ruszyli do dziewczyn. Tam zastali martwego Sasoriego i nieprzytomne kunoichi, które Naruto zaczął natychmiast leczyć. Po paru minutach stały już o własnych siłach.
-Naruto umiesz medic-jutsu? -Zdziwiła się Haruno.
-Tak nauczyłem się kilka podczas treningu. -Odpowiedział spokojnie Blondyn.

-Nie wmówisz mi, że Jiraya-san Cię tego nauczył. -Powiedziała Różowowłosa.
-Czy ja coś takiego powiedziałem? Sam się nauczyłem z Księgi... Kuso co się ze mną dzieje ostatnio, zbyt często się wygaduję. Kuso. -Zdenerwował się Naruto. -Ehh.. nie ważne gdzie jest Gaara trzeba mu pomóc?
-Spokojnie Naruto ja mu pomogę. -Przystopowała go Sakura.
-Nie ty jeszcze jesteś zbyt słaba po walce.- Odmówił Uzumaki i odszedł do Gaary. Tam ponownie zrobił klona, który rozpłynął się, po czym wykonał kilka pieczęci i zaczął go leczyć. Następnie wyjął z kabury buteleczkę, którą otworzył i wlał jej zawartość do ust Kazekage. Ten zaczął się krztusić i odzyskał przytomność.
-Wszystko dobrze Gaara? -Spytał Przyjaciel.
-Hai, kuso gdzie my jesteśmy? O nie co z wioską, i gdzie Oni są, i co si...
-Spokojnie jesteśmy jakieś 34 kilometry od Suny, a tam sobie poradzą chwilę bez Ciebie i tak zaraz wracamy jak tylko odpoczniemy. Co do Sasoriego i Deidary to Oni są już martwi dzięki nam. Poczekaj chwilę pójdę tylko zabezpieczyć teren oki? -Uspokoił  go Naruto po czym wstał i poszedł w głąb lasu. A do Rudzielca podbiegli Sakura, Kakashi i Matsuri. Sakura natychmiast zaczęła go badać.
-No widać Naruto się postarał nic Ci nie jest oprócz całkowitego wyczerpania. -Oceniła Haruno.
-N-nic Ci iie jest Kazekage-sama? -Spytała nieśmiało Matsuri.
-Nie dziękuje Matsuri.
-Kazekage-sama gdzie poszedł Naruto? -Zaciekawił się Kopiujący.
-Powiedział, że idzie zabezpieczyć teren.
-Już jestem. I jak Sakura poradziłem sobie? -Wpadł Uzumaki.
-Skąd wiedziałeś, że sprawdziłam? 
-Po pierwsze każdy medic-nin sprawdza dla pewności 2 razy, po drugie to Cię znam, a po trzecie siedzisz nad Gaarą więc nie trudno się domyślić -Odpowiedział najspokojniej w świecie Naruto.
-Kakashi-san dopóki wszyscy nie odpoczniemy, zostaniemy tu. Już nałożyłem kilka genjutsu i pieczęci na polankę, i nikt nie powinien nas zauważyć.
-Dobrze Naruto, widzę że Jiraya-san nieźle Cię wyszkolił -Pochwalił go Dowódca.
-N-naruto-sama, czemu nie użyjesz tego jutsu teleportacyjnego? -Spytała piaskowa Chuuninka.
-Pff... Czemu? Hmm... Na stworzenie klonów poszło mi właściwie tylko 10% chakry, zrobienie rasenshurikena 70%, ale uleczenie was wzięło mi 19%, i teraz jakby to powiedzieć "działam" na kyuubim.
-Naruto ale to niebezpieczne i jak nałożyłeś te pieczęcie i genjutsu? -Wystraszył się Kakashi.
-Kakashi-san nie bój się zaprzyjaźniłem się z kyuubim, więc mi pomaga i dzięki niemu mam tyle chakry, by normalnie funkcjonować i nałożyć te techniki. Od razu odpowiem na twoje pytanie Matsuri, nie użyje tego z chakrą kyuubiego, bo ta technika działa dzięki ludzkiej chakrze. Poza tym mogłoby to zaszkodzić tobie Gaara. -Powiedział Naruto.

2 komentarze:

  1. Hm, zaciekawiające, wyczekuje kolejnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe są te nowe umiejętności Naruto, całkiem sporo jak na takiego dzieciaka :D Pozdrawiam i czekam na kolejną notkę !

    OdpowiedzUsuń