sobota, 27 października 2012

Rozdział 15

-Co się stało Naruto? -Zapytała Tsunade
-Najpierw pozwolę sobie spytać się Ciebie Tsunade-sama czy słyszałaś o walce między Sasuke a Itachim? -Zaczął Chłopak.
-Tak i słyszałam też, że wczoraj był i walczył z Peinem, tak jak i Sasuke -Odpowiedziała coraz mocniej zaciekawiona.
-No właśnie, nie dawno Tsunade-sama pytałaś się mnie skąd wiem o ataku i kilku innych sprawach. Nie odpowiedziałem wtedy, bo Danzou jeszcze żył. Ale teraz chcę wyjaśnić, tym informatorem był Itachi Uchiha -Wyznał Naruto.
-Zaraz, zaraz zdrajca wioski, wydał Akatsuki? -Zdziwiła się Hokage.
-On nie jest zdrajcą, to Danzou go zmusił by to zrobił -Bronił go Uzumaki. -Danzou obezwładnił go jakimś jutsu ..-
Namikaze długo tłumaczył Tsunade  wszystko począwszy od zagłady klanu Uchiha po dzień wczorajszy.
-Rozumiem, a czemu mi to mówisz? -Zainteresowała się Sannince.
-No i dochodzimy do sedna sprawy. Już mówię Itachi nie zdradził wioski chronił ją przez cały czas. Pogodził się z Sasuke. I czy nie można by tak, na przykład przywrócić ich do wioski? Na przykład jako bohaterów walki z Peinem. -Zaproponował.
-Naruto... wiesz my wiemy co się stało, ale jak to wiosce chcesz wytłumaczyć? Mieszkańcy na pewno nie przyjmą go ot tak, będą się kłócić. -Zastopowała go Kobieta.
-No to wytłumaczę jeszcze raz wszystkim i każdemu z osobna. -Zaoferował się żywo Młodzieniec.
-To przyprowadź ich obu tu. -Zgodziła się Tsunade.
-No możecie przestać się już ukrywać. -Zawołał w stronę okna, zachrypniętym od ciągłego mówienia Naruto
-Od kiedy wiesz, że tu jesteśmy Młotku? -Prychnął Sasuke.
-Gdzieś od połowy. -Odpowiedział Itachi. -Już tak spojrzałeś w to okno. Tak nawiasem mówiąc to słabe są te gałęzie.
-Eh...-Westchnęła Sanninka. -Sama nie wiem, tak bardzo nam pomogliście, eh... SHIZUNE
-Hai Tsuna... -Przerwała Brunetka widząc braci Uchiha.
-Spokojnie wołałam cię w ich sprawie, daj im nowe hitai-ate i załatw wszystko w papierach. -Rozkazała Tsunade.
-A-ale oni są przecież...-Jąkała się Shizune.
-Ehhhh... Chodź Shizune-sama. -Westchnął Naruto i wyszedł ciągnąc ją ze sobą. Tam jeszcze raz wytłumaczył całą sytuację, ale na tyle głośno by inni też usłyszeli tę historię. Gdy Shizune usłyszała tę opowieść zrozumiała swoją sensei i ruszyła do budynku Kage prosząc Naruto by poszedł z nią po hitai-ate dla braci. Naruto wiedział, czemu poprosiła jego, a nie tamtą dwójkę, więc zgodził się.

Po jakimś tygodniu ludzie pogodzili się z tym, że Itachi i Sasuke wrócili.
Była 13, a do drzwi naszego bohatera ktoś zapukał. Gdy Naruto otworzył drzwi zobaczył jednego z ANBU.
-Naruto-san Summinmasen, że przeszkadzam, ale Hokage-sama prosi,
 abyś przyszedł do niej zaraz. -Odezwał się speszony ANBU.
-Dobrze wstawię się tam za chwilę. -Powiedział Naruto. -Czy coś jeszcze?
-Z-znaczy bo... ja bym bardzo chciał...-Jąkał się mężczyzna. -Naruto-san czymógłbyśdaćmiautograf. -Powiedział szybko.
-Co? Ja? A a ... czemu? -Speszył się Namikaze.
-Bo Naruto-san jesteś bohaterem w wiosce. Mam dziecko i ono jest twoim fanem, więc jakbym przyniósł mu twój autograf, tak bardzo by się ucieszył -Zaczął tłumaczyć się ANBU.
-E... naprawdę? -Mruknął zawstydzony Blondyn. -No dobrze.
-HE? Arigatou Gozaimasu Naruto-san -Ucieszył się ANBU gdy dostał kartkę z podpisem Naruto.
-Nie ma za co. -Powiedział Naruto i ruszył do Tsunade. Tam stojąc przed drzwiami zapukał i po usłyszeniu "wejść" wszedł
 do środka.
-Oh Naruto dobrze, że jesteś. -Zaczęła Tsunade. -Słuchaj jutro kończą się egzaminy na gennina, nie mam jednego senseia, a ty jesteś jounninem i czy nie mógłbyś wziąć drużyny 6?
-Tsunade-sama nie jest to trochę za niebezpieczne Madara jeszcze żyję. Znaczy wiem, że najpierw taka drużyna będzie miała misję w wiosce, ale później będzie gotowa by wyruszyć na misję rangi C. A skoro ja jestem głównym celem Madary to mogłoby być niebezpiecznie za każdym razem gdy wyjdę z wioski -Wycofywał się Uzumaki.
-Wiem Naruto ale wokoło wioski i na granicach jest mnóstwo ANBU, więc w razie czego pomogą Ci. -Naciskała Sanninka.
-Tsunade-sama to jest propozycja nie do odrzucenia prawda. -Bardziej stwierdził niż spytał Blondyn.
-Masz rację.
-Ehh... Zgoda.
-Dobrze. Jutro wstawisz się o 12 w akademii do sali 205 tam będzie twoja drużyna. -Rozkazała ucieszona Sanninka.
-Hai Tsunade-sama. -Powiedział Naruto i wyszedł. Postanowił iść na ramen
-Ohayo staruszku 4 ramen poproszę. -Przywitał się z właścicielem.
-Ohayo Naruto. -Przywitał się Kiba.
-Ohayo Kiba co tam? -Zapytał Blondyn.
-A nic takiego robimy dziś imprezę wpadniesz? -Poinformował Inuzuka.
-No mogę ale szybko się zmyję bo jutro mam spotkać się z nową drużyną -Zgodził się Niebieskooki.
-Nową drużyną? -Zdziwił się Psiarz. -Zostałeś senseiem? hahah...
-Tak zostałem senseiem praktycznie do tego zmuszony -Warknął cicho Namikaze.
-No dobra ja muszę lecieć powiadomić jeszcze parę osób. -Pożegnał się Brunet wstając. -Pamiętaj przyjdź o 21 do mnie.
-Ok przyjdę -Rzekł Naruto i zaczął zajadać swoje ramen. Potem poszedł do domu przygotować się do imprezy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz