A tym czasem Naruto był na granicy kraju Ognia i Wiatru.
-Co chcesz zrobić Naruto? -Spytał kyuubi.
-Zamierzam ostrzec Gaarę przed Deidarą i Sasorim. -Odpowiedział.
-Czemu?
-Nie wiesz? A bo ty spałeś jak Itachi mi to przekazał. Mają napaść na Gaarę i wziąć Shukaku.
-Oj to nie dobrze. Jak go wezmą to my już możemy się poddać. Już idą.
-Witaj Naruto. -Przywitał się Gaara.
-Yo Młody. -Zawołał Ichibi.
-Ohayo chłopaki. -Przywitali się Uzumaki i Lisek.
-O co chodzi Naruto wyglądasz na zaniepokojonego? -Zapytał Kazekage.
-Bo widzisz Sasori i Deidara mają Cię zaatakować są już w drodze jakieś 250 kilometrów stąd. -Poinformował Blondyn.
-He damy sobie radę nie Gaara nie takich przeciwników już mieliśmy. -Krzyknął dumny Szop.
-Ehh... i ja muszę to znosić. No nic dzięki Ci Naruto będziemy uważać -Podziękował Rudzielec i zniknął w kłębie piachu.
-No to teraz możemy wracać do wioski. Poradzą sobie. -Powiedział Lisek.
-Hai na pewno - Odpowiedział Blondyn i wrócili do wioski.
Tam zaczepili go dwaj ANBU.
-Naruto mamy wprowadzony stan wojenny. Mamy się wszyscy przygotować do ataku. -Powiedział jeden z nich.
-Chy? my się znamy? -Zdumiał się chłopak.
-Naruto to ja Neji.
-A
Ohayo Neji jaki stan wojenny? O co chodzi, bo jeśli o ten atak co myślę
to będzie dopiero za miesiąc i na razie nie trzeba się tak stresować.
-powiedział Naruto.
-Hai wiemy ale myślę, że Tsunade to zrobiła w związku z tym atakiem na Ciebie.-rzekł drugi ANBU.
-Kuso
nie myślałem, że aż tak zareaguje. No ale ja w ogóle nie myślałem, ta
akcja z Gaarą... Kuso wygadałem się? -Powiedział widząc zaskoczoną minę
Nejiego.
-Hai, jaka akcja z Gaarą? -Spytał Hyuuga.
-Nic takiego, takie tam nasze sprawy. -Wyminął Uzumaki -No nic muszę iść do Hokage. -Powiedział i odszedł.
Gdy dotarł na miejsce zapukał i usłyszawszy znane mu już "WEJŚĆ" wszedł.
-Konnichiwa Tsunade-sama. nie przeszkadzam? -Przywitał się.
-Konnichiwa Naruto-kun nie przeszkadzasz. O co chodzi?
-Chciałem
tylko zapytać czemu już teraz został wprowadzony stan wojenny, przecież
atak jest dopiero za miesiąc i na razie tylko byśmy sprowadzili większe
niebezpieczeństwo. -Zaczął Chłopak.
-Ale zostałeś napadnięty
niedaleko wioski przez jednego z akatsuki, więc lepiej już zastosować
pewne środki bezpieczeństwa. Przy okazji zabraniam Ci wychodzić poza
teren wioski samemu bez mojego zezwolenia. -Odpowiedziała
-A-ale
Tsunade-sama mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia i nie mogę teraz
chodzić złapany za rączkę i wszędzie prowadzony -próbował się bronić
jinchuuriki.
-ANI SŁOWA WIĘCEJ CHYBA, ŻE CHCESZ BY ANBU BY CIĘ PILNOWAŁO! -Krzyknęła Hokage.
-Ehh... nie trzeba Tsunade-sama. -Powiedział i odszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz