poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 2

Po tygodniu do Hokage wezwani zostali Kakashi Sakura i Naruto.
-W wiosce piasku pojawili się dwaj członkowie akatsuki i porwali Kazekage Suna-Gakure. -Zaczęła Sanninka.
-Kuso więc jednak Deidara...-Mruknął Blondyn i widząc miny   zdumionych shinobi dodał. - Wygadałem się? Nie ważne... Tsunade-sama musimy natychmiast wyruszyć jeśli wydobędą z niego Ichibiego to będzie koniec.
-Hai wyruszacie natychmiast. Naruto jak tylko wrócicie ty masz się u mnie pojawić. -Powiedziała Hokage.
-Hai -Odpowiedział i wszyscy zniknęli w pomarańczowym dymie.
-Myślisz, że to dobrze jeśli wyślesz tam Naruto. -Odezwał się Jiraya.
-Tak czy siak sam by wyruszył, poza tym wygląda, na to wiedział o tym już od jakiegoś czasu. Trzeba z nim pogadać. -Powiedziała Tsunade i upiła łyk Sake.
     

Tymczasem u Drużyny Siódmej.
-Hę co się stało? -Zdziwiła się Sakura.
-Naruto? -Spytał Kakashi.
-Spokojnie jesteśmy teraz o pół godziny drogi do Suny, musimy się spieszyć. -Odpowiedział i ruszył w stronę Wioski Piasku nie czekając na nikogo.
-Możemy się już poddać Naruto. -Powiedział w myślach Lis.
-Ty chyba mnie jeszcze nie znasz co Kyuubi - powiedział również w myślach Uzumaki.
-No tak Ty nigdy się nie poddajesz, ale rozumiesz jakie mamy szanse jeśli trafimy na całe akatsuki?
-Hai Kyuubi wiem ale Oni nie zdążą nawet dotrzeć do swojej kryjówki.
-No jedynie. -Orzekł Demon.
-Naruto! -Odezwał się Hatake. -Zaczekaj chwilę biegniesz za szybko, a poza tym jesteśmy już przy bramie.
-Ach Hai Sensei gomen ale naprawdę nie mamy czasu. -Przeprosił Chłopak i widząc wystraszoną minę koleżanki spytał -Co się stało?   -I skierował wzrok w stronę bramy. Tam zobaczył masę martwych shinobi piasku.
-Straszne -Odezwał się Szarowłosy i ruszyli do budynku kazekage.
-O już jesteście to dobrze niedawno ze swojej wyprawy wrócił Kankurou-san został otruty i potrzebuje... -Przywitał ich shinobi suny.
-Zaprowadźcie mnie tam pomogę mu. -Zaoferowała się Sakura i ruszyła z jednym z medic-ninów.
-Czy wiecie gdzie Oni są? -Spytał Naruto drugiego shinobi.
-Wiemy, w jaką stronę ruszyli nic więcej. -Odpowiedział Mężczyzna.
-Sensei możemy wyruszyć od razu jak tylko Sakura skończy swoją pracę?
-Naruto spokojnie nie wiemy gdzie Oni są teraz i dopóki się tego nie... -Urwał widząc, że jego uczeń wyszedł z budynku ,podszedł do niego i spytał. -Co robisz?
-Wysyłam mojego ptasiego kumpla na zwiady za około 5 minut dowiemy się gdzie są dokładnie Sensei.
-Naruto proszę jesteś już jouninem tak jak Ja więc nie nazywaj mnie już per "sensei". -Speszył się Kakashi. 
-Hai Kakashi-san. To jak jeśli teraz będziemy wiedzieć gdzie są to wyruszymy Kakashi-san?
-Hai Naruto hai -zgodził się Kopiujący ninja.
     

Po nie całych 5 minutach ptak, którego Uzumaki wysłał wrócił z potrzebnymi informacjami, chwilę potem wróciła Sakura.
-No dobrze Sen...znaczy Kakashi-san, skoro Sakura już wróciła i wiemy gdzie są to możemy już wyruszyć? -Ponaglił Niebieskooki.
-dobrz...
-Poczekajcie chwilę damy wam jeszcze jednego z naszych shinobi do pomocy -Wtrącił się jakiś Staruszek i przywołał młodą kunoichi z opaską przewiązaną na szyi. -Matsuri masz iść z nimi i pomagać im w miarę potrzeby.
-Hai Ojii-sama. -Odezwała się Matsuri.
-Dobrze możemy wyruszyć? -Spytał Hatake.
-Hai -Odpowiedzieli i wybiegli z wioski.
-Naruto. -Powiedział Kakashi.
-Hai są jakieś 35 kilometrów na południe stąd. -Poinformował -Kakashi-san? Czy nie mogę nas wszystkich od razu tam przenieść?
-Naruto nie marnuj chakry. -Skarciła go Sakura.
-Po pierwsze ta technika kosztuje mnie tylko 0,001% chakry, a po drugie to i tak mam jej ponad miarę, więc sama rozumiesz.To jak Kakashi-san?
-Ehh no dobrze. -Odpowiedział i zniknęli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz