sobota, 20 października 2012

Rozdział 10

-Naruto i jak myślisz? -Spytał Shikamaru stojąc przy oknie.
-Hmmm... myślę, że trzeba zawołać Kakashiego. Tutaj widzisz jest litera "T" pewnie oznacza ona jedną z jego książek. A te liczby dalej to pewnie strony wersy itd. -Odezwał się Naruto pokazując na zdjęciu.
-Naprawdę taki prosty, dziecięcy wręcz szyfr? I my się męczyliśmy nad tym ponad tydzień. Kuso został jeszcze tydzień prawda? -Żachnął się Brunet.
-Hai tydzień.-Odpowiedział Uzumaki.
-Sayuri przyprowadź proszę Kakashiego. -Poprosił Shikamaru. Gdy Sayuri przyprowadziła Kakashiego nie czekając na nic zaczęli odszyfrowywać wiadomość.
-Naruto z tego nic nie wyjdzie chyba jednak się pomyliłeś -Jęknął Nara.
-Nie, nie coś pokręciliśmy z tym odczytywaniem...-Zamyślił się Jinchuuriki. -MAM! Kakashi-san przeczytaj proszę te same wersy i ale z tych stron -Powiedział zakrywając pierwsze liczby na zdjęciu.
-Dobrze Naruto-kun ale co to ma znaczyć? -Zdziwił się Kakashi i czytał. Po paru minutach odszyfrowali wiadomość, która brzmiała " 1-plecy 2-lewe ramię 3-głowa 4-prawe ramię 5-brzuch "
-Nadal nie rozumiem o co w tym chodzi -Zirytował się Strateg.
-A ja tak. -Odezwał się Blondyn. -Już tłumaczę każda marionetka Peina ma słaby punkt. Jiraya-san napisał, gdzie ma która marionetka.
-Aha, a skąd mamy wiedzieć która oznacza pierwszą, a która drugą? -Spytała Sayuri.
-Ehh... pierwsza to Yahiko... znaczy ten który wychodzi najczęściej. druga to chłopak podobny trochę do Deidary, z tym że On jest rudy, trzecia ma długie proste włosy, czwarta to jedyna kobieta w tym składzie, a piąta to jedyna, która nie jest ruda -Wyjaśnił Jinchuuriki.
-Rozumiem. -Powiedzieli naraz Hatake i Shikamaru.
-To nam bardzo pomoże w ich pokonaniu dobrze, że Jiraya-san zostawił tą wiadomość. -Rzekł Szarowłosy.
-Na pewno... -Zasmucił się Niebieskooki.
-NARUTO nie zamierzasz chyba się znów załamywać? -Krzyknęła Aya.
-Nie oczywiście, że nie.
-To dobrze. Sensei Tsunade-obaachan coś wrzeszczy, że Cię wykastruje jeśli nie pojawisz się u Niej w ciągu 5 minut. -Przypomniała Hike.
-Kuso zupełnie zapomniałem, dobrze że tym razem mam prawdziwą wymówkę. -Wystraszył się Kopiujący i pobiegł do Hokage.
-HAHAHAHAH...-Roześmiał się Shikamaru by ujrzeć po chwili zdziwione spojrzenia przyjaciół. -No co?
-Nic nic poprostu iie spodziewaliśmy się tego. -Mruknął Naruto.
-Naruto czy ty przypadkiem nie masz czegoś do zrobienia? -Zapytał Taki.
-Co? Ah hai no nic to ja lecę Narka -Zalarmowany Chłopak znikł.
-Ja też lecę Shikamaru Pa. I On myśli, że Go iie wyśledzę? Czemu On znika ciągle? -Myślała Aya idąc przed siebie.   


Tymczasem Naruto stał na polu treningowym i czekał. Gdy nagle usłyszał jakiś szmer.
-UFF... Już myślałem, że nie przyjdziesz. Powiedz mi masz coś? -Odetchnął z ulgą Namikaze.
-Hai Danzou kłóci się ciągle ze starszyzną i...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz