Sen minął wydawało mu się w zaledwie kilka minut, ale tak naprawdę była już 11:30 gdy wstał. Gdy Naruto zobaczył,
która jest godzina w natychmiastowym tempie ubrał się i pobiegł do Akademii.
-Jasna cholera jak się spóźnię to nie dość, że Tsunade mnie zabije to jeszcze Sakura mnie wskrzesi, tylko po to by mnie
z powrotem zabić -Pomyślał Uzumaki w drodze do swojej dawnej szkoły. Była 12:02 gdy Chłopak podbiegał do drzwi sali, w której była jego nowa drużyna.
-Ohayo -przywitał się Chłopak. -Gomen za spóźnienie. No więc tak, hmm... Jestem Namikaze Uzumaki Naruto i od dziś
będę waszym senseiem. Przedstawcie się -Walnął prosto z mostu.
-Jestem Hatori Chika -Przedstawiła się pierwsza. -Lubie słuchać muzyki i ją tworzyć. Nie lubię dennej muzyki, chłopaków, którzy myślą, że są ósmym cudem świata i słabych przeciwników. A moim marzeniem jest zostać
najlepszą piosenkarką w całym świecie. -Powiedziała dziewczynka ubrana w czarne bojówki, ciemnozieloną koszulkę bez rękawów i z opaską na czole.
-No dobrze następny. -Odezwał się Namikaze.
-Jestem Sanda Natto -Następny przedstawił się chłopiec o oczach tak jasnych, że można, by go pomylić z jakimś Hyuugą. -Lubie ciszę i spokój. Nie lubię hałasu i chaosu. Ten obok to mój brat bliźniak. A nad marzeniami się jeszcze nie zastanawiałem. -Powiedział spokojnie chłopak ubrany w czarną bluzę,
białe bojówki i z opaską na szyi białą, tak jak jego włosy.
-Jestem
Sanda Ur -Krzyknął chłopiec z ogromnym uśmiechem na twarzy. -Lubie
trenować i jeść Natto*. Nie lubię zbyt długo odpoczywać i jeść kulek
ryżowych. A moim marzeniem jest być silnym shinobi. -Przedstawił się
czarnooki i ciemnowłosy chłopiec w czarnych spodenkach i czarnej
kamizelce z opaską na czole.
-Sensei a twoje marzenia i w ogóle? -Zapytała Chika.
-Hmmm...
-Zamyślił się. -Lubię moją dziewczynę Hinatę, ramen i walczyć. Nie lubię
ludzi, którzy atakują moich bliskich. A moim marzeniem jest zostać
największym hokage w historii. -Odpowiedział -Hmm...
moja Hinatka całowałem ją...mmmm... dopóki iie przerwał mi
Jiraya...zaraz zaraz JIRAYA?!!! Przecież On ... dobra zajmę się szybko
dzieciakami i pójdę do Tsunade. -Pomyślał Naruto. -Dobra dzieciaki siadajcie. -Powiedział Naruto lekko poddenerwowany.
-Teraz ja zdecyduję czy nadajecie się na shinobi czy nie. Zamknijcie oczy. -Rozkazał Blondyn. Gdy wszyscy zamknęli oczy byli w lesie.
-Sensei gdzie my.. -Chciała spytać Chika ale nigdzie nie zauważyła swojego sensei.
-Ej patrzcie tu jest jakaś karteczka. -Krzyknął Ur i podniósł ją z ziemi.
-Ciszej jesteśmy w lesie, czytaj -Skarcił go Natto.
-"Dzieciaki jesteście w lesie i musicie się z niego wydostać. Zasady są proste kto ostatni wyjdzie z lasu ten nie zdaje."
Ha ja pierwszy wyjdę z tego lasu. -Przechwalał się Ur.
-Cicho
w tym musi być haczyk -Powiedział Natto. -Nie możemy się rozdzielać
dobra Chika umiesz mniej więcej określić gdzie jesteśmy?
-Hmm..nie bardzo myślę, że lepiej by było wejść na drzewo i stamtąd określić, w którą stronę iść. -Podpowiedziała Chika.
-Natto myślisz, żeby to zrobić? -Spytał ciszej i spokojniej Czarno-włosy.
-Wejście na to drzewo normalnie byłoby za długie dlatego Ur robimy to -Powiedział jego Brat i kucnął i ułożył rękę w znak barana, a drugą zacisnął pięść. W tym czasie Ur odbiegł kawałek i szykował się do rozbiegu. W następnej chwili Ur pobiegł prosto na Natto i wyskoczył chwilę przed nim, wtedy Natto uderzył pięścią w stopę Ur i w ten sposób czarnooki
wyskoczył prawie na sam szczyt drzewa, będąc tam rozejrzał się dookoła i zszedł na dół.
-I co Ur? -Zapytała Chika.
-Około dwa kilometry na wschód i będziemy w wiosce -Zameldował Czarnowłosy.
-Dobrze idziemy. -Powiedzieli razem i ruszyli na wschód.
W tym samym czasie gdy drużyna 6 "wracała do wioski" tak naprawdę cały czas była w akademii pod wpływem genjutsu Naruto.
-Naruto co ty tu jeszcze robisz? -Spytał Iruka który sprawdzał czy wszyscy już poszli.
-O Iruka-sensei ohayo. Ja sprawdzam tę trójkę. -Uśmiechnął się do swojego starego senseia.
-No tak jesteś ich senseiem. Kto by pomyślał mały rozwrzeszczany Naruto, senseiem. -Uśmiechnął się Umino i ruszył dalej.
-Ur my na pewno dobrze idziemy? -Zapytała zmęczona Chika.
-Na pewno. -Powiedział Sanda.
-To co się...-Przerwała nagle Chika i wyjęła z kieszeni mikrofon, zaczęła śpiewać.
-Hy.. Co się dzieje tracę kontrolę nad genjutsu. -Pomyślał Naruto i uwolnił ich. -Dobra robota dzieciaki! -Ucieszył się.
-Sensei wprowadziłeś nas w genjutsu. -Powiedziała z wyrzutem Chika.
-Wiem wiem ale nie mam czasu. -Usprawiedliwił się Blondyn -Dobra słuchajcie zdaliście. Bądźcie jutro o ósmej na polu
treningowym nr 6. -Powiedział Naruto i znikł.
Pojawił się tuż przed drzwiami do biura Hokage. Zapukał i kiedy usłyszał pozwolenie wszedł. Stał chwilę w drzwiach i patrzył to na Tsunade to na Jiraye.
-Yo Naruto! -Przywitał się Jiraya. -chyba nie myślałeś, że mój były uczeń może mnie zabić co?
-Ero-sannin... -Powiedział tylko Blondyn i się rozpłakał.
-Mówiłam, że tak będzie Jiraya -Mruknęła cicho Tsunade, ale on jej nie słuchał tylko podszedł do Naruto i go przytulił.
Gdy wszyscy już się uspokoili Naruto spytał:
-Jiraya-san jak to ... co to wszystko znaczy?
-No i masz znowu muszę się tłumaczyć. -Stęknął Białowłosy -Więc zacznijmy może....
*Tradycyjna japońska potrawa przygotowywana ze sfermentowanych ziaren soi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz